Dlaczego boimy się raka? Czy mamy racjonalne powody, aby paraliżował nas lęk czy strach?
Przez całe wieki, aż do początku ubiegłego stulecia rak był chorobą nieuleczalną. Rozpoznanie raka rzeczywiście oznaczało wyrok śmierci dla chorego i to śmierci w cierpieniach. Wszystkie, nawet najbardziej agresywne metody leczenia były nieskuteczne, gdyż nie poznano istoty powstawania nowotworów ze zdrowych tkanek ani zasad szerzenia się nowotworów. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku wykonano pierwsze tzw. radykalne amputacje piersi (Halsted, USA) dzięki którym uzyskano pierwsze trwałe wyleczenia. Koncepcję wycięcia narządu (w tym przypadku amputację piersi) wraz z regionalnymi węzłami chłonnymi (w tym wypadku z węzłami pachowymi) zastosowano do operacji odbytnicy (Miles, USA) uzyskując trwałe wyleczenia. Tzw. radykalne leczenie chirurgiczne polegające na wycięciu zajętego narządu wraz z należącymi do niego węzłami chłonnymi – do których spływały przerzuty – zastosowano powszechnie do innych narządów np. płuc, żołądka, jelita grubego, tarczycy uzyskując coraz lepsze wyniki.
W miarę rozwoju zachowawczych metod leczenia (radioterapia, chemioterapia, hormonoterapia) uzyskiwano coraz lepsze wyniki leczenia. Do dnia dzisiejszego dokonał się tak wielki postęp w leczeniu nowotworów, że wyleczenia z raka są na porządku dziennym i obecnie raka uważa się za chorobę przewlekłą. Nadal jednak szansa wyleczenia jest tym większa im wcześniej nowotwór będzie rozpoznany i zostanie wdrożone leczenie. Nowoczesne metody diagnostyki nowotworów są na tyle skuteczne, że pozwalają na wczesne i precyzyjne rozpoznanie raka w każdym narządzie, a współczesne metody leczenia są efektywne.
Niestety bardzo często zakres wiedzy naszego społeczeństwa nie nadąża za rozwojem metod diagnostycznych i leczniczych. Wśród pacjentów nadal powszechny jest lęk przed nieznanym. Ten lęk paraliżuje chorych i sprawia, że wypieramy z naszej świadomości możliwość potencjalnie śmiertelnej choroby. Z drugiej strony wczesny rak nie boli, a więc nie zmusza nas fizycznie do poddania się badaniom i leczeniu. Lekceważymy także czynniki ryzyka rozwoju raka (np. palenie tytoniu), bo ich efekty widoczne są dopiero po kilku – kilkunastu latach. Część „zdrowych” ludzi po prostu boi się badań przesiewowych (np. mammografii, kolonoskopii czy cytologii) żeby czegoś złego nie wykazały.
Dziewczęta i młode kobiety boją się szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV), które mogą je uchronić przed rakiem szyjki macicy. Niektóre kobiety wręcz boją się wykonywać samobadanie piersi, a mężczyźni samobadanie jąder. Powszechna jest obawa przed diagnostyką znamion, których lepiej „nie ruszać” żeby nie wywołać „wilka z lasu” czyli czerniaka.
Reasumując: nowoczesne metody diagnostyki nowotworów są na tyle wydolne, że pozwalają na wczesne i precyzyjne rozpoznanie raka w każdym narządzie, a współczesne metody leczenia są skuteczne.
W chwili obecnej bezpłatne badania przesiewowe są powszechnie dostępne.
Nie wymagane są skierowania.
Nie ma kolejek.
Zatem nic mnie stoi na przeszkodzie, żeby z nich skorzystać.
Musimy tylko zapanować nad lękiem, lenistwem lub ignorowaniem sygnałów, które wysyła nam organizm.
Prof. dr hab. n. med. Leszek Kołodziejski
Konsultant Wojewódzki
w dziedzinie Chirurgii Onkologicznej
Zdjęcie: pl.freepik.com autorstwa @cookie_studio