Osoby, które w przeszłości już doświadczyły przeżyły epizodu depresji sezonowej powinny poważnie rozważyć zmianę daty urlopu z wakacji właśnie na miesiące jesienno-zimowe. Jednakże nie dla wszystkich jest to metoda osiągalna, choćby ze względów organizacyjnych czy też finansowych. Jeśli jesteśmy zmuszeni zostać w domu, możemy przynajmniej zapalać jak najwięcej, jak najjaśniejszych żarówek. Co prawda nie wpływają one na nasze samopoczucie tak szybko i efektywnie jak profesjonalne urządzenia do fototerapii stosowane w przychodniach, ale i tak powinniśmy odczuć zdecydowane polepszenie naszego psychicznego komfortu. Kiedy za oknem zapada jesienny czy zimowy zmrok, przyćmiona lampka pomaga w stworzeniu ciepłej, przyjemnej atmosfery, ale jest to pomysł raczej dla osób dobrze tolerujących zmianę aury. Na przykład u osób starszych zazwyczaj siatkówka ogranicza dopływ światła. Także wszyscy, którym jesienny świat wydaje się nieprzyjazny lepiej niech zrezygnują z tej miłej atmosfery. Skuteczność fototerapii, czyli naświetlania specjalnymi lampami potwierdziło aż 70% korzystających z niej osób.
Przed depresją sezonową łatwiej bronią się osoby, które dbają o aktywność fizyczną uprawiając różnego rodzaju sporty. Dzieje się to dzięki wzmożonemu wydzielaniu endorfin, popularnie określanych mianem hormonów szczęścia. Skutkami ich działania w naszym organizmie są m.in. poprawa samopoczucie, ustępowanie poczucia zobojętnienia czy też zmniejszone odczuwanie bólu. Według specjalistów, jesienią i zimą najlepiej decydować się na aktywność fizyczną wczesnym rankiem bądź przed południem, kiedy jest najwięcej rozproszonego światła w powietrzu, nawet przy pewnym zachmurzeniu. Na nic zdadzą się wymówki o braku czasu, gdyż badania pokazują, że już 10 minut szybkiego marszy, nawet wokół bloku czy osiedla, wystarczy, by jesienna depresja nas ominęła. Pod warunkiem, że o tych 10 minut dla siebie zadbamy co najmniej kilka razy w ciągu tygodnia.
Innym, często lekceważonym a bardzo silnie destrukcyjnym, czynnikiem zwiększającym ryzyko zachorowania na depresję jest samotność. Co prawda pierwszym odruchem większości z nas jest stronienie od ludzi, starajmy się jednak spędzać z nimi jak najwięcej czasu. W przypadku depresji sezonowej złudzeniem jest przekonanie, że najlepiej uda się nam zregenerować siły zostając w domu przez cały weekend sam na sam ze sobą. Kontakt z życzliwymi nam ludźmi pozwoli odsunąć negatywne myśli na bok. Nie oznacza to, że mamy zmuszać się do szukania towarzystwa. Zadbajmy jednak o utrzymanie kontaktów towarzyskich przynajmniej na dotychczasowym poziomie lub o częstsze spotkania jeśli dotychczas ich unikaliśmy.